Na blogu nie publikowałem już dłuższy okres czasu. Jestem tego świadom i ubolewam. Nie ukrywam wiąże się to po części z małą ilością czasu (choć dla chcącego nic trudnego więc marna wymówka) i brakiem pomysłu na treść. Jak już wspominałem gdzieś, kiedyś, chciałbym nadać jakiś jeden temat temu co publikuję. Przez ostatnie miesiące dużo u mnie się działo. Dużo zobaczyłem, usłyszałem, nauczyłem się. Myślę, że po części również bardziej ukierunkowałem. Kontynuując tendencję do zapełniania głowy pomysłami, powoli dochodzę do etapu wyboru i wprowadzania wybranych w życie. Nie chcę aby blog był zapiskiem tego o zrobiłem, sukcesów, porażek. Istnieje dużo miejsc tego typu, a chwalenie się swoim życiem nie jest czymś co lubię. Wolałbym stworzyć miejsce, z którego można coś wyciągnąć, czegoś się dowiedzieć. Wiem również, że ktoś czyta tego bloga i niektóre treści były ważne dla niektórych osób. Dziękuję wszystkim za wiadomości z opiniami na temat mojego bloga. Nawet nie wiecie jakie to dla mnie
Sofar, czyli Songs from room. Kameralne koncerty w sekretnej lokalizacji, ujawnianej zaraz przed samym wydarzeniem. O tym, kto zagra dowiadujemy się dopiero na miejscu. Brzmi tajemniczo i zachęcająco? Zdjęcia i plakat pochodzą z profilu Sofar Sounds Kraków Miałem okazję wziąć udział w kwietniowym koncercie Sofar w Krakowie. Kilka dni przed koncertem dowiedziałem się, że znajduję się na liście uczestników. Bowiem na Sofar nie da się przyjść tak po prostu. Musimy zarejestrować na stronie internetowej Sofar sounds , wybrać interesujące nas miasto i zapisać na nadchodzący koncert. Następnie oczekujemy, czy zostaniemy wylosowani przez system i będziemy mogli przyjść na koncert. Po otrzymaniu biletu możemy zabrać ze sobą jedną osobę. Idea sekretnych koncertów narodziła się w 2009 roku w Londynie. Rafe Offer, Rocky Start i Dave J. Alexander wybrali się pewnego wieczoru razem na koncert do jednego z pubów. Nie spodobał się im klimat panujący podczas występu. Ludzie rozmawiali, tł