Przejdź do głównej zawartości

nie chcę żyć w idealnym świecie

Wiem tytuł może przerażać, sugerować, że z autorem jest coś nie tak. Wzbudzać wewnętrzne oburzenie. Zachęcić do czytania, aby móc obalić argumenty autora (na pewno, dlatego dałem taki tytuł!). Już wyjaśniam o co mi chodzi.



Dość znany jest cytat: "świat, w którym żyjemy jest najlepszym, na jakim przyszło nam żyć". Autorem tego stwierdzenia jest niemiecki filozof Gottfried Wilhelm Leibniz. Dzisiaj w mojej głowie pojawiły się pewne przemyślenia, które spowodowały, że mogę zgodzić się z Leibniz'em.

Zacznijmy może od kontrastów. Cały nasz świat, sposób myślenia jest zbudowany na nich. Coś jest białe i czarne. Dobre i złe. Przyjemne i nieprzyjemne. Wszystko ma swoje przeciwieństwo. Każda "dobra" rzecz posiada swoje mroczne alter ego. Lubimy segregować wszystko do tych worków. Dzielić rzeczy, przypisując jedną ze skrajności.

W swoim życiu dążymy do tego, aby było ono dobre, co bardzo często jest dla nas równoznaczne z przyjemne. Jest to błędne myślenie. Jednocześnie bardzo często zastanawiamy się, dlaczego istnieje zło, dlaczego ludziom przydarzają się rzeczy nieprzyjemne. Choroba, ból, śmierć. Jest to jedno z najbardziej nurtujących nas pytań. Równocześnie chcemy, aby nasze życie było przyjemne, co możemy zauważyć w naszym zachowaniu oraz patrząc na to dokąd zmierza świat. Szukamy lekarstw, aby wyleczyć choroby, robimy wszystko, aby ludzie nie umierali. Chcemy być nieśmiertelni. Chcemy, aby nasze życie było bezpieczniejsze. Chcemy, aby nasze domy były bardziej wygodne, zarabiać więcej, aby żyć godnie, móc zapewnić rodzinie wszystko, co do życia potrzebne. To dobrze. Jest to również rzecz najnormalniejsza w świecie. Wszystkie organizmy żywe robią dążą do tego, aby zapewnić sobie i potomstwu jak najlepsze warunki życiowe. Ma to pomóc w przeżyciu. Chęć życia jest największą siłą napędową istot żywych

Wróćmy teraz do kontrastów. To one namieszały mi dzisiaj w głowie. Posłużę się prostym obrazem, który lepiej wytłumaczy całą myśl. Kiedy w pomieszczeniu, w którym przebywamy panuje bardzo niska temperatura, zaczynamy myśleć o cieple. Stwierdzamy, że pasowało by włączyć ogrzewanie. Tym samym doceniamy ciepło, momenty kiedy przebywamy w temperaturze dodatniej. Analogicznie w sytuacji odwrotnej. Kiedy panują upały, termometry wskazują temperaturę w okolicach 40 stopni, zaczynamy doceniać chłód, myślimy jak to przyjemnie jest, kiedy jest chłodniej.

Podobnie jest z miłością. Żyjąc w samotności, czując się samotnym, opuszczonym, wspominamy i doceniamy wszystkie momenty kiedy byliśmy z ukochaną osobą. Pojawia się w nas pragnienie miłości, bliskości z drugą osobą.

Świat dąży do tego, aby był idealny. Nie było chorób, śmierci, głodu, cierpienia. Dzisiaj stwierdziłem, że nie chciałbym żyć w takim świecie. Będąc najedzonym nie doceniałbym tego, że mam co jeść. Aby to było możliwe, musiałbym najpierw głodować. Zobaczyć jak to jest, kiedy nie ma pokarmu. Chęć zmienienia swojego stanu życiowego napędza nas do zmian, do nauki, do robienia czegoś, aby polepszyć swoją sytuację. Nie mam pieniędzy - idę do pracy, aby je zdobyć. Pracuję ciężko i wytrwale, bo mam cel, który chcę zrealizować. Jeżeli wyeliminujemy wszystkie przeciwności losu z naszego życia, co będzie napędzało nas do działania. Czy będziemy mieli w ogóle chęć robienia cokolwiek? Czy będziemy wdzięczni za to co mamy?

Przypomina mi się tu pewien eksperyment ze szczurami. Mam na myśli Eksperyment Calhouna, znany również jako Mouse Utopia. Badacze zapewnili gryzoniom środowisko idealne - nic im nie zagrażało, nieograniczony dostęp do jedzenia, brak chorób, drapieżników. Jedyne ograniczenie, przestrzeń, mogła pomieścić określoną ilość gryzoni. Eksperyment powtarzany wielokrotnie, zawsze kończył się tak samo. Mysia populacja po początkowym skoku rozwojowym, rozmnażanie się, zwiększanie liczebności stada, w pewnym momencie zaczynała wymierać.

Współczesny świat dąży w podobnym kierunku. Czy nasza cywilizacja skończy podobnie? Czy świat idealny ma rację bytu? Może, dlatego ludzie poszukują innych celów w życiu, jak choćby rozwój duchowy. Może zapewnienie bezpieczeństwa, dostępu do jedzenia i dobrych warunków mieszkaniowych nie są wystarczające. Kwestie te nadal pozostają pytaniami, a odpowiedzi na nie z całą pewnością udzieli przyszłość.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

szczerość

Długo zastanawiałem się o czym napisać. W głowie obecnie mam taki malutki mętlik, tyle rzeczy do zrobienia, cały czas chodzę rozkojarzony, mając na myśli jedno, a mówiąc drugie. Wiele osób zastanawia się na pewno co z nim nie tak, o czym on bredzi. Super, nie wiedzą o czym myślę, to co mówię wydaje mi się doskonale zrozumiałe, lecz inni mogą tego nie zrozumieć albo co gorsza zrozumieć źle. Dlatego to wszystko wam tłumaczę. I to nazywam szczerością.

o przerwach

Jeśli w przyszłości udałoby mi się złapać złotą rybkę i miałbym możliwość zrealizowania 3 życzeń, myślę, że jednym z nich byłaby możliwość przeżycia niektórych rzeczy ponownie po raz pierwszy. Pierwsze spotkanie z ukochaną osobą, z obecnymi przyjaciółmi, pierwsze westchnienie po pierwszym obejrzeniu ulubionego filmu, przeczytaniu książki, która zmieniła moje życie. Przeżycie tego wszystkiego od nowa, ponowne poczucie tej olbrzymiej fali uczuć - zachwytu, niepewności oraz uczucia, że to jest właśnie to.