Wstyd. Poczucie inności, winy. Okropne uczucie. Czujesz się jakby wszystko wokół zgniatało cię. Rzeczywistość próbuje uformować z ciebie papierową kulkę. Poczucie, że zawaliłeś, że mogłeś to zrobić inaczej, lepiej. Czemu tego nie zrobiłeś? Dlaczego jesteś taki jaki jesteś? Dlaczego musisz wyglądać, zachowywać się inaczej? Straciłeś w oczach ludzi siedzących dookoła ciebie. Dlaczego mam się wstydzić, że mam inną skórę, inny ubiór, moje ciało wygląda inaczej, ciągle zażywam leki, modlę się inaczej? Zachowuję się inaczej. Tego, że Bóg, los, natura, życie poświęciło mi więcej czasu. Nie jestem kolejną, tysięczną, milionową kopią tego samego, idealnego, masowego modelu. Że jestem własnoręcznie wykonany przez jakiegoś stwórcę. Oryginalny. Jedyny w swoim rodzaju. Mam swoje inności. I dobrze mi z nimi. Dzięki nim jestem tym kim jestem. Jestem bardziej człowieczy, poświęcam sobie - swojemu ciału, emocjom, myślom więcej czasu i uwagi. Czuję więcej, złości, że to mi nie pasuje, radości, kiedy