Przejdź do głównej zawartości

zeszyt elektryka

Ludzie powiadają: coś jest i później tego nie ma. Wszytko przemija.
Na wystawach sklepów goszczą już choinki, Mikołaje, ozdoby świąteczne. Z głośnika leci "Last Christmas". Biały puch dookoła podkreśla jeszcze wyraźniej, za niedługo święta. Już wkrótce koniec roku.



Ten rok jest dla mnie pełen zakończeń. Z pewnością można powiedzieć, że w tym roku kończy się pewien rozdział życia i zaczyna kolejny, stąd prawdopodobnie często pojawią się sentymentalne posty.

W ubiegłym tygodniu pisałem próbne matury, zegar odmierzający czas do tych prawdziwych tykał jakby głośniej. Za dwa tygodnie kończę aktualne półrocze. W sobotę w ramach porządków postanowiłem uporządkować podręczniki do przedmiotów zawodowych, które już się kończą. Zastanowić się, co mogę rozdać młodszym kolegom, co może im się sprzydać.

Muszę powiedzieć, że widok podręczników, notatek, ręcznie rysowanych wykresów, przywołał wiele wspomnień. Dzięki nim miałem okazję w ciągu tych 4 lat, brać udział w wielu konkursach, olimpiadach przedmiotowych. Jedne poszły lepiej, jedne gorzej. Niektóre z nich bardzo pomogą mi w przyszłości, czy to pod postacią stypendium, czy pomocy w dostaniu na studia. Jednak to, za co jestem najbardziej wdzięczny, to za poszerzenie świata. Podczas wyjazdów na nie, przejechałem Polskę wzdłuż i wszerz. Poznałem mnóstwo niesamowitych ludzi. Zobaczyłem miejsca niezwykłe, interesujące oraz czasem niedostępne dla zwykłego człowieka.  Mogłem przez chwilę poczuć się jak student, mimo tego, że następnego dnia siedziałem w szkolnej ławce w technikum. Miałem okazję dokładnie oglądnąć i zrozumieć zjawiska fizyczne, zdobycze techniki. Poznać ludzi, dla których nauka jest całym życiem. Zrozumieć, że móc = chcieć, że to ode mnie zależy, czy osiągnę sukces, czy nie. Że to ja jestem kowalem mojego przyszłego losu, że nie ma rzeczy niemożliwych, jest to tylko kwestia ilości czasu jaki muszę poświęcić.

Nie będę miał już okazji przeżyć tego drugi raz. Za niedługo ostatnie egzaminy, studniówka, matura. Po niej najdłuższe wakacje życia. Od października rozpocznie się nowy rozdział. Jednego jestem pewny, w tej części książki nie będzie już zawahań, czy próbować, czy nie. Robić, czy nie. Jeśli tylko jest okazja, daj sobie szansę, a nuż Ci się uda. Na pewno nic nie stracisz. Jedynie zyskasz. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

nie chcę żyć w idealnym świecie

Wiem tytuł może przerażać, sugerować, że z autorem jest coś nie tak. Wzbudzać wewnętrzne oburzenie. Zachęcić do czytania, aby móc obalić argumenty autora (na pewno, dlatego dałem taki tytuł!). Już wyjaśniam o co mi chodzi.

szczerość

Długo zastanawiałem się o czym napisać. W głowie obecnie mam taki malutki mętlik, tyle rzeczy do zrobienia, cały czas chodzę rozkojarzony, mając na myśli jedno, a mówiąc drugie. Wiele osób zastanawia się na pewno co z nim nie tak, o czym on bredzi. Super, nie wiedzą o czym myślę, to co mówię wydaje mi się doskonale zrozumiałe, lecz inni mogą tego nie zrozumieć albo co gorsza zrozumieć źle. Dlatego to wszystko wam tłumaczę. I to nazywam szczerością.

o przerwach

Jeśli w przyszłości udałoby mi się złapać złotą rybkę i miałbym możliwość zrealizowania 3 życzeń, myślę, że jednym z nich byłaby możliwość przeżycia niektórych rzeczy ponownie po raz pierwszy. Pierwsze spotkanie z ukochaną osobą, z obecnymi przyjaciółmi, pierwsze westchnienie po pierwszym obejrzeniu ulubionego filmu, przeczytaniu książki, która zmieniła moje życie. Przeżycie tego wszystkiego od nowa, ponowne poczucie tej olbrzymiej fali uczuć - zachwytu, niepewności oraz uczucia, że to jest właśnie to.