Żyję szukając sposobu, by móc zacząć żyć. Znaleźć instrukcję życia, takiego jakie powinno być, przeczytać ją i wprowadzić krok po kroku. Tylko, czy ja potrzebuję wiedzieć jak żyć? Czy właśnie teraz, w tym momencie, nie żyję?
Mogę jedynie próbować łapać w życiu urywki wspomnień, uśmiechów, cudzych radości. Zapychać głowę wizją przyszłości, próbować poukładać świat według przeszłości. Mogę również porzucić to wszystko i pobiec za chwilą, obecną chwilą. Przestać rozmyślać, tłumaczyć myśli. Wyłączyć umysł i skupić na teraz. Na tym, że wokół ktoś żyje. I ja żyję. Teraz. Nie w przyszłości, ani przeszłości.
Przypominam sobie wszystko to, co było. Momenty kiedy zawaliłem, popełniłem błąd. Ktoś przeze mnie ucierpiał, nie dostał ode mnie tego, co powinien. Zapomniałem o nim. Byłem tak wpatrzony w siebie, to, co ja chcę, że nie widziałem innych form życia wokół mnie. Skupiony na dążeniu do osiągnięcia zaplanowanych celów. Muszę je osiągnąć, tylko wtedy będę szczęśliwy, radosny, dopiero wtedy będę mógł zacząć żyć. Co z tego, że chodzę już po ziemi ileś tam lat. To nie jest życie. Nie? W takim razie, co to jest?
Czasem budzę się w nocy, przed oczami nadal mam scenę ze snu. Trzęsę się z emocji. Nie, to nie był koszmar. Nie musiał być. Nie przeraził mnie ten sen. Po prostu był taki... mój. Dziwny, pozlepiany jak kolaż z różnych materiałów - wspomnień, marzeń, obrazów i dźwięków dnia poprzedniego. Z marzeń i ucieczek w świat fikcji literackiej, filmowej. Z pozoru nic nie znaczący, nic nie przedstawiający, wymieszany jak shake w McDonaldzie - wszystko, czyli w sumie nic. A jednak coś w nim jest. Najgorsze jest to, że nie wiem co. Chwyta za serce, wyrywa ze snu, wprowadza zamieszanie w moim morzu myśli. Nie pozwala zasnąć ponownie. A ja nie wiem dlaczego.
Co on ma znaczyć? Jak go odczytać? Jaką wiadomość chce mi przekazać mój umysł? A może, to ktoś inny chce mnie ostrzec, coś doradzić?
Najgorsze w tym wszystkim jest jedno, wiedza, że nie mam kogo spytać o radę. O przetłumaczenie tej zaszyfrowanej wiadomości. Nikogo, kto by mi powiedział, o co w tym chodzi, dlaczego ten sen mnie nachodzi.Co on ma znaczyć? Jak go odczytać? Jaką wiadomość chce mi przekazać mój umysł? A może, to ktoś inny chce mnie ostrzec, coś doradzić?
Mogę jedynie próbować łapać w życiu urywki wspomnień, uśmiechów, cudzych radości. Zapychać głowę wizją przyszłości, próbować poukładać świat według przeszłości. Mogę również porzucić to wszystko i pobiec za chwilą, obecną chwilą. Przestać rozmyślać, tłumaczyć myśli. Wyłączyć umysł i skupić na teraz. Na tym, że wokół ktoś żyje. I ja żyję. Teraz. Nie w przyszłości, ani przeszłości.
Komentarze
Prześlij komentarz