Przejdź do głównej zawartości

Budzenie

Budzę się. Żadne odkrycie, każdy to robi codziennie. Budzę się ze snu, budzę się do życia. Szczególnie uczę się tego drugiego. Przebudzić z życiowego letargu. Powoli docierają do mnie sygnały z zewnątrz, moje oczy dostrzegają otaczającą rzeczywistość. Kurczę, jednak coś tu jest. Kurdę, można żyć też na zewnątrz, nie tylko wewnątrz.




Świat wewnętrzny ma tą zaletę, że jestem sam. No prawie, bo są jeszcze myśli, różne, przeróżne. Te fajne i niefajne, można by je było tak w skrócie opisać. Te, które chce i których z wielką chęcią bym się pozbył. Bo nie pozwalają wieczorem zasnąć, bo przez nie robię głupie rzeczy, przez nie czasem nie robię tego, co powinienem. Zasiewają w mojej głowie strach, zwątpienie, wstyd i żal do siebie. Mówią, że jestem do niczego, że zawaliłem. Mówią to dość dosadnie.

Należę do osób, które dużo rozmyślają. Nie wiem, czy to źle, czy gorzej. A może dobrze? Mam taki głód poznawania. Ciągnie mnie do tego co nieznajome, tajemnicze. Lubię zrozumieć to, co mnie otacza oraz to, co dzieje się we mnie. Dlatego wylądowałem tu, a nie gdzie indziej. O tu. Można powiedzieć, że dawniej byłem trochę ponurym osobnikiem. Wszystko mnie irytowało, wkurzało. Wiele rzeczy nie rozumiałem, zastanawiałem się, dlaczego jest tak, a nie inaczej. Czy ktoś za tym wszystkim stoi, steruje. Czy ktoś tak po prostu porzucił kierownicę i wszystko dookoła mknie na oślep, przed siebie. Odbija się od drzewa do drzewa. Nie ma z góry wyznaczonego celu. Będzie poruszać się do przodu, aż zabraknie paliwa.

Zacząłem szukać odpowiedzi. Pytać, czytać. Niektóre z prób zrozumienia były bardzo głupie, cóż co cię nie zabije to cię wzmocni. Nie, nie ćpałem, nie chlałem itd. Jakoś zawsze, gdzieś we mnie mieszkała racjonalna część, która wiedziała, że to jest głupie i bezsensu. Że to mnie jednak zabije. Dzięki niej nie robiłem tych głupot.

W trakcie tych poszukiwań natrafiłem na psychologię. No bo w końcu tłumaczy zachowanie ludzi. Pomaga ich zrozumieć oraz dostosować się do nich. Po jakimś czasie, stwierdziłem, że nasza przelotna znajomość to coś więcej i postanowiłem iść w tym kierunku. Co z tego wyjdzie? - nie wiem. Czy dobrze wybieram? - nie wiem.

Kiedy zagłębiacie się w tematy psychologii, na pewno część ludzi, o ile nie większość, trafia na pewien problem. Co z tym staruszkiem z długą, siwą brodą, który siedzi gdzieś na chmurce. Podobno stworzył cały wszechświat i kieruje nim, na tylko sobie znany sposób. Z jednej strony mamy naukę, która jest w stanie wszystko racjonalnie wytłumaczyć, a w drugim narożniku wszelakie te wierzenia. Czy można to pogodzić?

Tak więc w trakcie wędrówki odwiedzam duchowość. Rozmawiam z ludźmi, którzy na tym się znają, próbuję, znowu czytam. Też ciekawa sprawa. Dowiaduje się jak dużo nie wiem, w jakim błędzie żyłem. Jakie to wszystko skomplikowane, ale też jednocześnie prawdziwe. Coś się tam zgadza, coś nie. Daje trochę do przemyślenia. Wymusza gimnastykę szarych komórek.

W międzyczasie spotykam wiele osób. Wiele próbuję. Wiele się uczę. Dokonuję dużo zmian i wyborów. Zmieniam się. Myślę, że na lepsze.

Ostatnio ktoś mnie zapytał, skąd wiem, że to jest to. Ja mówię, że w sumie to nie wiem. Ale jest coś takiego w środku, takie uczucie. Taka intuicja, że to jest to. Że dobrze wybieram, że idę we właściwym kierunku. Widzę też jaki to ma wpływ na mnie. Jakie przynosi "owoce". Zmieniłem się na lepsze, jestem bardziej zadowolony z życia. Oczywiście nadal daje w kość, ale teraz jakoś mniej się tym przyjmuje. Dobra, może dorosłem. Ale czy wśród starszych też nie ma niezadowolonych z życia? A ja czuję, że to jest to. Nie bój się próbować, robić nowych rzeczy. Tylko wtedy będziesz wiedzieć, czy to jest to.

Ktoś mi ostatnio powiedział, że marzenia są po to, aby je spełniać. Zazwyczaj nie opłaca się robić pewnych rzeczy, ale warto. Bo marzenia są bezcenne. Bo przez to, że próbujemy uczymy się życia. Wiemy więcej.

Na koniec tego wywodu mam modlitwę. Nie wiem czy ci co mnie czytają wierzą, czy nie. Czy się modlicie, czy nie. Czy słowo to wywołuje u was reakcje alergiczną. A może nie wiecie i też szukacie? Jeżeli modlitwa wam bruździ, przyjmijcie, że to wiersz. W końcu to i tak tylko jakiś tekst literacki.

Mnie trochę poruszył wewnętrznie, dał do myślenia. Wierzę, że wam też...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

nie chcę żyć w idealnym świecie

Wiem tytuł może przerażać, sugerować, że z autorem jest coś nie tak. Wzbudzać wewnętrzne oburzenie. Zachęcić do czytania, aby móc obalić argumenty autora (na pewno, dlatego dałem taki tytuł!). Już wyjaśniam o co mi chodzi.

szczerość

Długo zastanawiałem się o czym napisać. W głowie obecnie mam taki malutki mętlik, tyle rzeczy do zrobienia, cały czas chodzę rozkojarzony, mając na myśli jedno, a mówiąc drugie. Wiele osób zastanawia się na pewno co z nim nie tak, o czym on bredzi. Super, nie wiedzą o czym myślę, to co mówię wydaje mi się doskonale zrozumiałe, lecz inni mogą tego nie zrozumieć albo co gorsza zrozumieć źle. Dlatego to wszystko wam tłumaczę. I to nazywam szczerością.

o przerwach

Jeśli w przyszłości udałoby mi się złapać złotą rybkę i miałbym możliwość zrealizowania 3 życzeń, myślę, że jednym z nich byłaby możliwość przeżycia niektórych rzeczy ponownie po raz pierwszy. Pierwsze spotkanie z ukochaną osobą, z obecnymi przyjaciółmi, pierwsze westchnienie po pierwszym obejrzeniu ulubionego filmu, przeczytaniu książki, która zmieniła moje życie. Przeżycie tego wszystkiego od nowa, ponowne poczucie tej olbrzymiej fali uczuć - zachwytu, niepewności oraz uczucia, że to jest właśnie to.