Co stanowi naszą kulturę, Polskę, nas samych. Na te pytania stara się odpowiedzieć najnowsza wystawa Muzeum Narodowego w Krakowie.
źródło: mnk.pl
Ostatnio odwiedziłem Muzeum Narodowe w Krakowie, a konkretnie wystawę #dziedzictwo. Szczęśliwym trafem kupując bilet dowiedziałem się, że za 15 min po wystawie będzie oprowadzał kustosz wystawy. Bardzo cieszę się z tego podarku od losu, ponieważ pozwoliło mi to inaczej popatrzeć na ten spacer po muzeum.
Zacznijmy może od samej wystawy. Jest ona próbą ustalenia tego, co możemy nazwać dziedzictwem tworzącym Polskę. Jest to ważne pytanie, stawiane w zbliżającą się setną rocznicę odzyskania przez nasz kraj niepodległości. Wystawa podzielona jest na 4 części: geografia, język, postacie, obyczaj - to te składniki tworzą naszą ojczyznę, kulturę, nas samych. Wystawa składa się z ponad 600 eksponatów pochodzących z Muzeum Narodowego w Krakowie, swoją drogą najstarszego muzeum tego typu w naszym kraju. Spacerując po pomieszczeniach krakowskiego muzeum natkniemy się na archiwalne mapy, księgi, dzieła sztuki, liczne obrazy, ale spotkamy również przedmioty codziennego użytku jak np. PRL-owska meblościanka, czy sztućce. Ciekawy jest również wiek eksponatów, sięgający od początków naszego państwa do czasów współczesnych. Wszystkie te elementy gwarantują, że spacer po wystawie na pewno nie będzie należał do nudnych.
Miałem to szczęście, że zostałem oprowadzony po wystawie przez samego kustosza, który opowiedział nam mnóstwo ciekawostek o samej ekspozycji oraz historii naszego kraju i tego jak powstawała wystawa. Muszę przyznać, że spacer ten spowodował, iż popatrzyłem na muzeum z nieco innej perspektywy. Często odwiedzając muzea widzimy przeróżne wiekowe zabytki, poukładane w gablotach, trzymające się jakiegoś ustalonego planu - np. starożytny Egipt i przegląd mumii, płyt z hieroglifami. Chodzimy pomiędzy nimi i oglądamy. Czasem poświęcimy odrobinę czasu aby przeczytać znajdującą się przed eksponatem tabliczkę, która oznajmia nam skąd pochodzi dany obiekt, ile ma lat, kto go odkrył, czym właściwie jest. I tak od jednego do drugiego.
W swoim dotychczasowym życiu odwiedziłem trochę muzeów - polskich i nie tylko. Nie powiem, lubię chodzić po muzeach, jednak nie czułem nigdy do tego jakiejś wielkiej miłości. Było to zawsze dla mnie tylko podziwianie eksponatów. Tymczasem opowieść kustosza z MNK, uświadomiła mi, że za wystawami w muzeach zawsze stoją dwie historie - historia każdego z eksponatów, ale również opowieść opowiadana za pomocą tychże przedmiotów. Każda z wystaw, odwiedzona w sposób inteligentny jest lekcją życia. Tak to należy nazwać. W końcu historia kształtuje to kim jesteśmy, jak myślimy, gdzie mieszkamy, co robimy. Wszystkie lata, które już przeminęły, historie naszych przodków ukształtowały obecny świat.
Posiadanie tej wiedzy pozwala nam łatwiej odnaleźć się w świecie. Zrozumieć mechanizmy działające otaczającą nas rzeczywistością, dlaczego coś wygląda tak, a nie inaczej. Skąd wzięły się dane zwyczaje, zachowania ludzi. Wkraczając na ścieżkę zostania psychologiem, zauważam jak bardzo ta wiedza jest potrzebna w zrozumieniu drugiej osoby. O ile dawniej nie przepadałem za lekcjami historii, tak teraz sam z ciekawością zagłębiam się w te rejony.
Wracając do wystawy. Czy warto odwiedzić? Bez wątpienia TAK. Dowiemy się więcej o historii naszej ojczyzny, poznamy historię, której nie znamy. Wystawa przedstawiona jest w sposób interesujący więc z całą pewnością nie będziecie się nudzić i każdy odnajdzie w niej coś co przykuje jego uwagę na dłuższą chwilę. Może będę to historię Polaków poza granicami Polski, rodaków, którzy mieli wielki wpływ na losy świata. Może będą to rękopisy Norwida lub obrazy Wyspiańskiego. Dla każdego coś innego. Wystawa będzie trwała do stycznia 2018 r.
Więcej informacji na stronie muzeum:
http://mnk.pl/wystawy/dziedzictwo
źródło: mnk.pl
Ostatnio odwiedziłem Muzeum Narodowe w Krakowie, a konkretnie wystawę #dziedzictwo. Szczęśliwym trafem kupując bilet dowiedziałem się, że za 15 min po wystawie będzie oprowadzał kustosz wystawy. Bardzo cieszę się z tego podarku od losu, ponieważ pozwoliło mi to inaczej popatrzeć na ten spacer po muzeum.
Zacznijmy może od samej wystawy. Jest ona próbą ustalenia tego, co możemy nazwać dziedzictwem tworzącym Polskę. Jest to ważne pytanie, stawiane w zbliżającą się setną rocznicę odzyskania przez nasz kraj niepodległości. Wystawa podzielona jest na 4 części: geografia, język, postacie, obyczaj - to te składniki tworzą naszą ojczyznę, kulturę, nas samych. Wystawa składa się z ponad 600 eksponatów pochodzących z Muzeum Narodowego w Krakowie, swoją drogą najstarszego muzeum tego typu w naszym kraju. Spacerując po pomieszczeniach krakowskiego muzeum natkniemy się na archiwalne mapy, księgi, dzieła sztuki, liczne obrazy, ale spotkamy również przedmioty codziennego użytku jak np. PRL-owska meblościanka, czy sztućce. Ciekawy jest również wiek eksponatów, sięgający od początków naszego państwa do czasów współczesnych. Wszystkie te elementy gwarantują, że spacer po wystawie na pewno nie będzie należał do nudnych.
Miałem to szczęście, że zostałem oprowadzony po wystawie przez samego kustosza, który opowiedział nam mnóstwo ciekawostek o samej ekspozycji oraz historii naszego kraju i tego jak powstawała wystawa. Muszę przyznać, że spacer ten spowodował, iż popatrzyłem na muzeum z nieco innej perspektywy. Często odwiedzając muzea widzimy przeróżne wiekowe zabytki, poukładane w gablotach, trzymające się jakiegoś ustalonego planu - np. starożytny Egipt i przegląd mumii, płyt z hieroglifami. Chodzimy pomiędzy nimi i oglądamy. Czasem poświęcimy odrobinę czasu aby przeczytać znajdującą się przed eksponatem tabliczkę, która oznajmia nam skąd pochodzi dany obiekt, ile ma lat, kto go odkrył, czym właściwie jest. I tak od jednego do drugiego.
W swoim dotychczasowym życiu odwiedziłem trochę muzeów - polskich i nie tylko. Nie powiem, lubię chodzić po muzeach, jednak nie czułem nigdy do tego jakiejś wielkiej miłości. Było to zawsze dla mnie tylko podziwianie eksponatów. Tymczasem opowieść kustosza z MNK, uświadomiła mi, że za wystawami w muzeach zawsze stoją dwie historie - historia każdego z eksponatów, ale również opowieść opowiadana za pomocą tychże przedmiotów. Każda z wystaw, odwiedzona w sposób inteligentny jest lekcją życia. Tak to należy nazwać. W końcu historia kształtuje to kim jesteśmy, jak myślimy, gdzie mieszkamy, co robimy. Wszystkie lata, które już przeminęły, historie naszych przodków ukształtowały obecny świat.
Posiadanie tej wiedzy pozwala nam łatwiej odnaleźć się w świecie. Zrozumieć mechanizmy działające otaczającą nas rzeczywistością, dlaczego coś wygląda tak, a nie inaczej. Skąd wzięły się dane zwyczaje, zachowania ludzi. Wkraczając na ścieżkę zostania psychologiem, zauważam jak bardzo ta wiedza jest potrzebna w zrozumieniu drugiej osoby. O ile dawniej nie przepadałem za lekcjami historii, tak teraz sam z ciekawością zagłębiam się w te rejony.
Wracając do wystawy. Czy warto odwiedzić? Bez wątpienia TAK. Dowiemy się więcej o historii naszej ojczyzny, poznamy historię, której nie znamy. Wystawa przedstawiona jest w sposób interesujący więc z całą pewnością nie będziecie się nudzić i każdy odnajdzie w niej coś co przykuje jego uwagę na dłuższą chwilę. Może będę to historię Polaków poza granicami Polski, rodaków, którzy mieli wielki wpływ na losy świata. Może będą to rękopisy Norwida lub obrazy Wyspiańskiego. Dla każdego coś innego. Wystawa będzie trwała do stycznia 2018 r.
Więcej informacji na stronie muzeum:
http://mnk.pl/wystawy/dziedzictwo
Komentarze
Prześlij komentarz