Przejdź do głównej zawartości

o tym co przemija

Czas. Ten stwór ostatnio pożera moje myśli. Powoduje przeróżne olśnienia, przyciąga przemyślenia godne nie jednego filozofa. Zmierzmy się z nim!


Jakieś dwa lata temu wpisałem w kalendarz w telefonie wydarzenie. Zaznaczyłem dzień rozpoczęcia studiów, nawet określiłem na jakim kierunku. W owym czasie nie mogłem się tego bardzo doczekać, chciałem zagiąć czasoprzestrzeń, aby to było już jutro, jak najprędzej. Tymczasem data była odległa, dni, które ją oddzielały wydawały się niewiarygodnie liczne. A tu miesiąc i rozpocznę studenckie życie. Kiedy pierwszy raz odwiedziłem budynek, w którym będę miał zajęcia, towarzyszyło mi dziwne uczucie. To już?! To tak na prawdę? To marzenie się spełniło? Czas uciekabardzo szybko.

Straszniejsza jest perspektywa, że to co minęło, nie wróci już więcej. Wiem, może za dużo rozmyślam. Przepraszam, taka moja natura. A może to taki okres, że wspominam odległe czasy. Powracają wspomnienia ze szkoły. Na pewno wpływ na to, co dzieje się w mojej głowie mają ostatnie spotkania (baa z kilkoma nawet pracuję) ze znajomymi, z którymi spędziłem 10 lat w podstawówce, w gimnazjum. Z niektórymi nie widziałem się przez 4 lata. Rozmawiamy o tym, co aktualnie porabiają, co robili przez ostatnie lata, co robiliśmy razem w szkole.

Takie spotkania uświadamiają mi jak bardzo się zmieniłem. Wybierając inną drogę niż oni, doświadczałem całkowicie innych rzeczy. Zostałem inaczej ukształtowany. Wydaje się 4 lata, co to takiego, co może się zmienić. Tymczasem widzę, że nawet 3 miesiące zmieniają mnie niewiarygodnie. Codzienne spotkania z ludźmi, wszystkie przeczytane artykuły, książki, oglądnięte filmy, rozmowy - to wszystko maleńkimi kroczkami zmienia sposób w jaki spostrzegam otaczający mnie świat.

Powoli kończą się wakacje. Zaraz rozpocznę studia. Zaczynam planować co będę robił od października. Postanowienia na nadchodzący rok akademicki. Nowe miasto. Kraków - mnóstwo możliwości rozwoju. Nowi ludzie - psychologia, czy wszyscy będziemy mówić wspólnym językiem, czy stworzymy przyjaźnie, które będą trwały do końca życia? Jak bardzo zmienię się przez najbliższe miesiące? Czy ta zmiana podąża w dobrym kierunku?

Życie jest niekończącym się zadawaniem pytań. Ciągłym szukaniem odpowiedzi i tworzeniem nowych niewiadomych. Więcej nie wiem, niż wiem. Z każdym przypływem nowej wiedzy inaczej odbieram świat. Zaczynam inaczej patrzeć na zachowanie własne i ludzi dookoła mnie.

Wiecie co wam powiem na koniec? Koniec końców cieszę się, że żyję. Podoba mi się tu. Czasami bywa cholernie ciężko. Nie wiem co tutaj robię. Jednak po każdej nawałnicy nastaje cisza. Czasem pojawia się tęcza. I ten niebiański łuk napawa mnie właśnie radością z życia.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

nie chcę żyć w idealnym świecie

Wiem tytuł może przerażać, sugerować, że z autorem jest coś nie tak. Wzbudzać wewnętrzne oburzenie. Zachęcić do czytania, aby móc obalić argumenty autora (na pewno, dlatego dałem taki tytuł!). Już wyjaśniam o co mi chodzi.

szczerość

Długo zastanawiałem się o czym napisać. W głowie obecnie mam taki malutki mętlik, tyle rzeczy do zrobienia, cały czas chodzę rozkojarzony, mając na myśli jedno, a mówiąc drugie. Wiele osób zastanawia się na pewno co z nim nie tak, o czym on bredzi. Super, nie wiedzą o czym myślę, to co mówię wydaje mi się doskonale zrozumiałe, lecz inni mogą tego nie zrozumieć albo co gorsza zrozumieć źle. Dlatego to wszystko wam tłumaczę. I to nazywam szczerością.

o przerwach

Jeśli w przyszłości udałoby mi się złapać złotą rybkę i miałbym możliwość zrealizowania 3 życzeń, myślę, że jednym z nich byłaby możliwość przeżycia niektórych rzeczy ponownie po raz pierwszy. Pierwsze spotkanie z ukochaną osobą, z obecnymi przyjaciółmi, pierwsze westchnienie po pierwszym obejrzeniu ulubionego filmu, przeczytaniu książki, która zmieniła moje życie. Przeżycie tego wszystkiego od nowa, ponowne poczucie tej olbrzymiej fali uczuć - zachwytu, niepewności oraz uczucia, że to jest właśnie to.