Przejdź do głównej zawartości

przerrrrwa

Po raz kolejny na bloga wdarł się potwór nicości. Powstała wielka wyrwa w czymś, potocznie zwanym regularność. Czy muszę się usprawiedliwiać?


Ostatni miesiąc pełen był przeróżnych rzeczy. Począwszy od wyjazdów trochę dalej od domu, kończąc na spotkaniach z ludźmi. Tak, zdecydowanie najwięcej było tego drugiego. Przez ten okres czasu pędziłem, od jednej rzeczy do drugiej, z punktu A do punktu B. Ma to swoje zalety, jak choćby możliwość poznania nowego. Ma jednak jedną zasadniczą wadę - jest bardzo męczące. Nie mamy czasu na przetrawienie tego wszystkiego, co poznaliśmy. Sensownego poukładania w głowie. Wyciągnięcia wniosków.

Wczoraj ktoś mi przypomniał, że należy zwolnić w życiu. Dzisiejszy świat jest światem pośpiechu. Ta zawrotna szybkość może nas przytłoczyć i przytłacza. Jest on źródłem epidemii chorób cywilizacyjnych - depresji, uzależnień, otyłości. Przestajemy dbać o swoje życie, bo brakuje nam czasu. Jesteśmy zalewani morzem bodźców, nakazów, zachęt. Coraz trudniej jest się odnaleźć w tym wszystkim. Skupić na wybranych, kilku priorytetach.

Tutaj wypada przyznać się do pewnej rzeczy. Jakiś czas temu zacząłem prowadzić dziennik. Polecam wszystkim. Dlaczego? Ponieważ dzięki niemu jesteśmy w stanie się zatrzymać na 15 min w ciągu dnia. Prześledzić co się wydarzyło, co przykuło naszą uwagę, co nas poruszyło. To wszystko zapisujemy. Pisanie dziennika pomaga nam być bardziej uważnym w codziennym życiu, sprawia, że odczuwamy więcej radości z życia (spisywanie za co jesteśmy wdzięczni minionego dnia). Co więcej miło jest przeczytać co czuliśmy rok temu. Zobaczyć jak myśleliśmy. Jak bardzo się zmieniliśmy. Jest tylko jeden minus, trudniej napisać coś na bloga, bo wszystkie przemyślenia lądują w dzienniku ;) Ale jestem pewien, że temu też można jakoś zaradzić.

I tak znowu musiałem się tłumaczyć. Po raz kolejny przekonywać, że mój zapał do tworzenia tego bloga nie zmalał. Nadal jest na wysokim poziomie, zmianie uległ tylko sposób myślenia, co do bloga. Powstał on dokładnie rok temu (świętujmy urodziny!). Plan początkowy został zrealizowany. Teraz czas ruszać dalej. Tylko co teraz?

Jedną z moich wad jest wysoka samokrytyka. Chęć tworzenia, zawsze, czegoś najlepszego. Czegoś na 100%. Jak robić coś takiego, kiedy zdajesz sobie sprawę ze swojej niewiedzy, braku umiejętności? Można dopisać kolejną wadę - za dużo rozmyślam, analizuję, to też nie pomaga!

Mogę jednak ogłosić, że nie umarłem. Żyję i powoli wracam do pisania.

Do odczytania!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

nie chcę żyć w idealnym świecie

Wiem tytuł może przerażać, sugerować, że z autorem jest coś nie tak. Wzbudzać wewnętrzne oburzenie. Zachęcić do czytania, aby móc obalić argumenty autora (na pewno, dlatego dałem taki tytuł!). Już wyjaśniam o co mi chodzi.

szczerość

Długo zastanawiałem się o czym napisać. W głowie obecnie mam taki malutki mętlik, tyle rzeczy do zrobienia, cały czas chodzę rozkojarzony, mając na myśli jedno, a mówiąc drugie. Wiele osób zastanawia się na pewno co z nim nie tak, o czym on bredzi. Super, nie wiedzą o czym myślę, to co mówię wydaje mi się doskonale zrozumiałe, lecz inni mogą tego nie zrozumieć albo co gorsza zrozumieć źle. Dlatego to wszystko wam tłumaczę. I to nazywam szczerością.

o przerwach

Jeśli w przyszłości udałoby mi się złapać złotą rybkę i miałbym możliwość zrealizowania 3 życzeń, myślę, że jednym z nich byłaby możliwość przeżycia niektórych rzeczy ponownie po raz pierwszy. Pierwsze spotkanie z ukochaną osobą, z obecnymi przyjaciółmi, pierwsze westchnienie po pierwszym obejrzeniu ulubionego filmu, przeczytaniu książki, która zmieniła moje życie. Przeżycie tego wszystkiego od nowa, ponowne poczucie tej olbrzymiej fali uczuć - zachwytu, niepewności oraz uczucia, że to jest właśnie to.