W czasie, gdy na ulicach można spotkać Mikołaja, z głośników słychać świąteczne piosenki, dookoła możemy zobaczyć bożonarodzeniowe ozdoby, słyszymy o magii świąt, o rodzinnym cieple, może pojawić się wśród naszych myśli ta jedna, lekko irytująca. Czy jestem szczęśliwy? Czy podczas wigilijnej kolacji oraz kolejnych świątecznych dni będę czuł, że nie jestem sam?
Jest coś niebezpiecznego w świątecznym czasie. Przedkarpiowym i mikołajkowym szaleństwie. Dookoła możemy zobaczyć, sami promujemy ten czas, jako czas radości i spędzania go razem. Z najbliższymi, rodziną i ukochanymi osobami. Niestety nie każdy może zgodzić się z tymi stwierdzeniami. Dla niektórych jest to czas samotności. Smutku i rozpaczy, bardzo często tęsknoty do czasów, kiedy było lepiej. Kiedy nasze życie wyglądało inaczej, kiedy faktycznie czas świąt był okresem, który sprawiał radość. Los (a może ktoś inny) sprawił jednak, że nasze życie uległo zmianie. Nasze doczesne wędrówki wyglądają przeróżnie. Niektórzy mają to szczęście, że przez całą swoją ziemską wędrówkę towarzyszy im "nieustające pasmo sukcesów", inni mogliby na palcach wyliczyć momenty, w których byli szczęśliwi.
Nie mamy możliwości kontrolowania wszystkiego co spotka nas w życiu. Niektóre z wydarzeń są "niekontrolowalne". Wydaje nam się, że nasze życie jest super do momentu, kiedy coś nam się nie spieprzy - dopadnie nas lub naszych bliskich choroba, bądź co gorsza śmierć. W takich momentach dociera do nas, że życie jest ulotne. Że z życia trzeba korzystać, starać się wykorzystać każdą chwilę najlepiej jak to tylko możliwe. Cieszyć się każdym kolejnym dniem jaki mamy szczęście przeżyć, każdym kolejnym spotkaniem z bliskimi nam osobami.
Nie chcę aby ten post pachniał pesymizmem, tragizmem życia ludzkiego. Myślę tylko, że w tym świątecznym okresie warto sobie przypomnieć o tym, że to nie my jesteśmy panami naszego życia. Zrodzić w sobie wdzięczność za to wszystko co mamy, docenienie uroku świąt, spotkań z najbliższymi. Nie wszyscy mogą spędzić święta tak jak my. Pamiętajmy o osobach, które spędzą ten czas samotnie, daleko od domu, niektórzy bez domu. Pamiętajmy o osobach, które dzieląc się opłatkiem będą spoglądać na puste krzesła, na których jeszcze rok temu siedzieli ich bliscy.
Na tych kilka dni zapomnijmy o wszystkich zwadach, kłótniach. O kajdanach codziennego życia - obowiązkach w pracy, na studiach, w szkole. To wszystko może poczekać. To wszystko tak na prawdę nie jest ważne. Bardzo często potrzebujemy tylko czasu, aby to odkryć. Sprawmy, aby te święta były w pełni magiczne i radosne. Poświęćmy ten czas bliskim, w szczególności tym, z którymi bardzo rzadko się widujemy. Nigdy nie mamy pewności, czy za rok będzie tak samo, czy jutro będzie tak samo.
Wesołych i spokojnych świąt. Rodzinnej atmosfery, poczucia, że nasze życie jest dobrym życiem, radości i wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
Bartek
Komentarze
Prześlij komentarz